Jeżeli musiałabym to powtórzyć, to na pewno bym się nie zawahała! Dzisiejszy post należy do serii #Ostatnie3Lata, a w nim ważna decyzja, którą wówczas podjęłam. A mianowicie zdecydowałam się na laserową korektę wzroku. Niesamowite uczucie mieć zdrowy wzrok, niesamowita wygoda bez noszenia okularów czy soczewek i niesamowite odczucia podczas zabiegu.. tak wiem - to niesamowite! Zapraszam do lektury.
Decyzję odnośnie laserowej korekty podejmowałam dość długo. Myślałam o tym aż rok czasu. Co sprawiło, że w końcu ją podjęłam? Nie uwierzycie - słowo PROMOCJA. Tego typu zabieg ma swoją cenę. Choć całe wakacje pomiędzy kolejnym rokiem studiów spędziłam zagranicą w pracy i właściwie gotówki mi nie brakowało, to miałam mnóstwo różnych marzeń, które chciałam zrealizować. Na początku zaczęłam analizować moje wydatki dotyczące soczewek, które na co dzień nosiłam i tak:
W każdym miesiącu musiałam wydać ok. 110 zł. Oczywiście zużycie płynu było różnorakie. Ale najbardziej szokowała ta liczba na przestrzeni najbliższych 10 lat. Stąd uznałam, że lepiej podjąć się zabiegu raz, wydać tą większą kwotę, a tą stówkę przeznaczyć na coś fajnego:)
Ponowne zainteresowanie się zabiegiem zawdzięczam reklamie z EYELASER CENTER we Wrocławiu. Zobaczyłam, że w okresie letnim (wówczas był to sierpień) jest promocja, ponadto łączyła się ona ze zniżką studencką. Jak to się miało do kwoty? Otóż cena podstawowa wahała się od 2200-2600zł. Niestety nie pamiętam od czego to konkretnie zależało. W wakacje cena wynosiła poniżej 2000 zł, a ze zniżką studencką kształtowała się na poziomie 1600zł. Cena była bardzo atrakcyjna, stąd decyzję podjęłam od razu! Ale trzeba było jeszcze przejść kwalifikację...
Na szczęście moja wada ok. -2.5 nie pogłębiała się od dłuższego czasu, dlatego udałam się na konsultację. Po wykonanych badaniach okazało się, że mam odpowiednią grubość rogówki i kwalifikuję się do zabiegu. W momencie, gdy jechałam na umówiony termin byłam podekscytowana, jednak kiedy już siedziałam przed gabinetem miałam ochotę stamtąd uciec! Jakby nie było w końcu szłam pod laser i to w dodatku dotyczyło to oczu, które mamy tylko jedne:)
Kiedy weszłam do gabinetu, pani pielęgniarka poprosiła, abym położyła się na kozetce i otworzyła szeroko oczy. Wówczas używając kropli zakropiła mi je. Przekazała informację, że te krople znieczulają oko - pomyślałam sobie, jeju tylko tyle? Taka jedna kropelka ma mnie znieczulić? Troszkę się zaniepokoiłam i jeszcze bardziej zaczęłam się denerwować.. Po chwili zaproszono mnie do głównego gabinetu. Pani doktor zaczęła opowiadać jak będzie przebiegał zabieg. Najpierw zostanie założony zacisk, przy którym nie będę zamykała oczu. Następnie będzie odcięty kawałek rogówki, której dzięki laserowi zmienia się kształt, następnie odcięty kawałek jest z powrotem nałożony na gałkę oczną, oczy zostają zakropione kroplami przeciwzapalnymi i przeciwbólowymi oraz nałożony zostaje opatrunek w postaci soczewki. Podczas zabiegu Pani doktor mówiła o każdym kroku oraz mówiła o odczuciach jakie mogą towarzyszyć. Był moment w którym przestałam widzieć - wówczas myślałam, że zamknęłam oczy. Ale było to tylko złudzenie podczas działania laseru.
Po wyjściu z gabinetu wszystko było za mgłą. Z początku nic nie widziałam, ale minęło zaledwie 10-15min i doznałam olśnienia! Wszystko było piękne, wyraziste, nieskazitelne! Nie sądziłam, że efekt zabiegu pojawi się od razu! Oczy nie bolały ze względu na działanie kropli znieczulających. Jakie były pozytywy i negatywy przedstawiłam poniżej.
Osoby, które są ze mną dłużej myślę, że mogły zauważyć, iż w pewnym momencie wykonywałam zdjęcia tylko w okularach w celu ukrycia oczu. Jednak nie trwało to długo ponieważ krwiak sukcesywnie się zmniejszał. Nawet uwieczniłam go na zdjęciu choć był to już miesiąc po zabiegu i jedno oko wróciło do normalności - poniżej zdjęcia dla ludzi o mocnych nerwach :)
buziaki Pola👄
Myślę żę naprawdę warto zainwestować w taki zabieg
OdpowiedzUsuń-------------------------
http://fashionelja.pl
https://www.instagram.com/fashionelja/
Zdecydowanie! Jaka to ulga dla oczu, kiedy nie muszę pamiętać o zakładaniu i ściąganiu soczewek w szczególności kiedy wybrałam się na jakieś party:) Wracałam zmęczona i często z nimi zasypiałam, a potem rano oczy były tak suche, że ciężko było je zdjąć. No i w drugą stronę. Rano był to dodatkowy ruch i poświęcenie chwili czasu dla ich założenia. Naprawdę polecam, jest to obecnie spory luksus:)
UsuńJa kiedyś tez chce sobie zrobić taki zabieg. Moja koleżanka z pracy miała i jest bardzo zadowolona. Słyszałam ze podobno nie zaleca sie robić korekty jak chce sie mieć jeszcze dzieci bo przy porodzie od ciśnienia cała wada moze z powrotem wrócić. To czerwone oko po zabiegu mnie teoche przeraza :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie lekarz o tym wspomina, ale może być to niewielka różnica i wtedy można dokonać tej do korekty za 1500 zł. Mimo to, może i nawet nie być konieczności. Niestety Pani doktor wspominała jedynie, że tak czy siak po 40 roku życia pojawią się plusy gdyż zaczyna się wiotczenie mięśni (tym bardziej w oku) i na to skazani jesteśmy wszyscy :D
UsuńKusi mnie taki zabieg. Nosze soczewki już kilka lat, a wada rośnie a to tak jak piszesz, są koszta wysokie :)
OdpowiedzUsuńrilseeee.blogspot.com
Dopóki się nie ustabilizuje, przez co najmniej pół roku, to nie ma sensu nawet wydawać pieniędzy. Ale uważam, że biorąc pod uwagę ile jeszcze wydasz na te wszystkie soczewki i okulary, które też musisz mieć w zanadrzu za jakiś czas kwota by się zwróciła.
UsuńMyślałam, że taki zabieg jest dużo droższy. Ja to chyba bałabym się go podjąć, no chyba, że już pogorszyłby mi się wzrok do -10, ale póki co mam około -3 więc zostanę przy soczewkach i okularach. Fajnie, że Ci się wzrok poprawił po tym zabiegu i od razu widać efekty, to czerwone oko trochę przerażające :)
OdpowiedzUsuńNajpierw szłam na pewniaka! Później tak jak napisałam, zapłaciłam za zabieg siadłam przed gabinetem i momentalnie nogi miałam jak z waty. Już się chciałam wycofać! Ale nie było już odwrotu! I kompletnie nie żałuje!:)
UsuńOjj, ja bym się bała, ale rzeczywiście, nie jest aż tak drogo. Cieszę się, że Tobie pomogło!
OdpowiedzUsuńTeż się bałam, ale do odważnych świat należy!:D
UsuńJa od dłuższego czasu myślę o takim zabiegu, ale póki co strach bierze górę ;) Mam niestety sporą krótkowzroczność -5,5, więc bez okularów, czy szkieł niemal nic nie widzę ;) Dodałaś mi trochę otuchy, że niej jest to takie straszne :)
OdpowiedzUsuńNie jest taki straszne, dzięki wskazówkom ze strony lekarza. Podczas zabiegu o wszystkim informuje (o każdym kroku), dzięki temu jest się spokojnym:)
UsuńWow. Jesteś naprawdę odważna. Ja na taki zabieg raczej bym się nie zdecydowała chociaż też będę musiała nosić okulary xD Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOoj myślę, że dla odzyskania pełnej widoczności skusiłabyś się!
UsuńKiedyś naprawdę rozważałam taki zabieg, czytałam wiele informacji na jego temat. Nie pamiętam już, z jakich powodów się nie zdecydowałam, bo było to bardzo dawno. Z czasem zaakceptowałam moje okulary i nie przeszkadzają mi już one.
OdpowiedzUsuńZ biegiem czasu, czasami mi ich brakuje, ale to chyba tylko ze względów estetycznych, ponieważ miewałam częste zawroty głowy, gdy spojrzałam się poza szkła więc było to dla mnie troszkę niebezpiecznie.
UsuńJak bede miec większa wadę to z pewnością sie zdecyduje na taki zabieg. Teraz mam -1,5 i -1,25
OdpowiedzUsuńNosze okulary do czytania i oglądania tv, nie mam potrzeby na razie iść pod laser :)
Gratuluję, myślę, że to bardzo dobrze wydane pieniądze i inwestycja w siebie na długie lata :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, mam podobną wade i podobny probelmm co ty, bez astygmatyzmu. Tez myśle o operacji, coraz częsciej przychodzi mi ona do głowy :)
OdpowiedzUsuńUważam, że jest to bardzo ważny zabieg i jeżeli ma to kogoś uszczęśliwić, a tym bardziej poprawić wzrok to oczywiście sama bym się zgłosiła :)
OdpowiedzUsuńOjejku podziwiam bardzo! Sama bym się chyba nie odważyła, kiedyś myślałam, że to tylko "poświęcenie" laserem po oczach i tyle. Ale jak zaczęłam czytać o co w tym tak naprawdę chodzi, to stwierdziłam, że jednak tyle odwagi w sobie to nie mam ����
OdpowiedzUsuńZnam osoby, które również miały ten zabieg i żadna z nich nie żałuje. Ty nosiłaś soczewki, więc Ci się to opłacało. Jeśli ktoś chodzi w okularach to się nie opłaca finansowo, ale dla komfortu życia, jeśli kogoś stać to warto zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuń